"To będzie wracać". PiS może mieć spore problemy w kampanii wyborczej
Rząd Węgier uwzględnił wniosek posła PiS Marcina Romanowskiego i udzielił mu ochrony międzynarodowej. Były wiceminister sprawiedliwości zwrócił się o azyl polityczny w związku z podejmowaniem przez polski rząd i podległą mu Prokuraturę Krajową "działań naruszających jego prawa i wolności".
Romanowski dotychczas był ścigany krajowym listem gończym. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania byłego wiceministra, podejrzanego w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca politykowi popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z FS.
Problem dla PiS
Jak twierdzi Wirtualna Polska, powołując się na rozmowy z politykami PiS, sprawa Romanowskiego i jego azylu może negatywnie wpłynąć na kampanię prezydencka popieranego przez partię Karola Nawrockiego. Jeden z rozmówców portalu stwierdził, że "to będzie wracać" i może z łatwością zostać wykorzystane przez sztab Rafała Trzaskowskiego.
– Tylko po prostu wadzi to w kampanii. Ta sprawa jest jak kamyk w bucie, który ciśnie cię w piętę – powiedział.
Inny z polityków PiS stwierdził, że "tłumaczenie się z tego samego w kółko może irytować, no nie będę panu udawał, że nie". Jeszcze inny wskazuje, że nikt w partii nie wie, jak Romanowski "dogadał się" z Budapesztem. Bez wątpienia jednak powinien był uprzedzić o swoich zamiarach.
– Romanowski akurat w tej sprawie gra indywidualnie. Nikomu się nie tłumaczył. Nie wiem, na co liczy, ale na pewno demonstrować w jego obronie nie będziemy. Nie w kampanii – przyznał rozmówca portalu.
Oficjalnie politycy PiS mówią, że ucieczka Romanowskiego była podyktowana obawą o uczciwość działań prokuratury i sądów.